NAJLEPSZY PREZENT
CAŁA HISTORIA BABECZEK
Kiedy Julia znalazła swojego Bliźniaka, ich radość, szczęście i miłość wzrosły tak, jak wzrasta płomień dwóch przybliżonych do siebie zapałek. Byli jak ogień, który szukał dodatkowych źródeł ujścia.
Nie byli ze sobą w żaden sposób spokrewnieni. Różnili się nawet wiekiem, ale na całej ziemi nie znajdzie się dwóch tak podobnych do siebie odób!
Szczęście wylewało się z nich i chcieli obdarować nim cały świat.
Kiedy nadszedł czas Bożego Narodzenia, zwykłe życzenia okazały się nie być wystarczające. Boże Narodzenie jest przecież czasem niezwykłym. Wtedy giną wszelkie waśnie, ludzie uśmiechają się do siebie przyjaźnie, a na dworze, nawet kiedy jest mróz, czy plucha, jest jakoś cieplej... W święta każde serce topnieje, a zwaśnione rody podają sobie ręce na zgodę.
Julia i jej Bliźniak mieli tej miłości i ciepła jeszcze więcej! Postanowili wszystkim swoim przyjaciołom i bliższym znajomym dać świąteczny podarunek. Nie mieli jednak za wiele pieniędzy, co na chwilę zaćmiło ich entuzjazm.
Siedząc jak zawsze razem w pokoju na poddaszu rozejrzeli się wokół, ale nic nie zainspirowało ich dostatecznie.
Postanowili przejść się ulicami miasta.
Mijając ludzi, którzy wesoło wymieniali spojrzenia i uśmiechy, idąc żwawiej niż zwykle i taszcząc różnej wielkości pakunki, na zacienionej ławce zobaczyli starszego pana. Nie uśmiechał się i nie był pochłonięty świąteczną gorączka. Był pomarszczony, a wyraz jego twarzy mocno kontrastowała z uśmiechami wszystkich innych przechodniów. Siedział w cieniu latarni i patrzył w nicość.
- Widziałeś go?
- Tak.
- To smutne.
- No smutne, ale co poradzisz?
To, co odróżniało od siebie bliźniaków to niezwykła, kobieca wrażliwość Julii i charakterystyczne dla mężczyzn opanowane jej Bliźniaka.
- Nie wiem... - Odpowiedziała i spuściła ze smutkiem oczy. - Jak myślisz, czego najbardziej mu teraz brakuje? - Zapytała, patrząc na swojego Bliźniaka.
- Nie wiem... - Wzruszył ramionami i w charakterystyczny dla siebie sposób wykrzywił usta, po czym oboje jednocześnie stwierdzili:
- Miłości? / Jedzenia?
Popatrzyli na siebie.
- Miłości? - Zdziwił się Bliźniak. - Miłości?! - Zawołał trochę za głośno.
- Masz rację... - Spojrzała jeszcze raz w stronę Kloszarda. - Z pewnością jedzenia.
- ... i miłości. - Dodał Bliźniak. - Masz rację. Miłości też z pewnością mu brakuje.
- A jak można by to połączyć? - Zapytała Julia.
- Co? Miłość i jedzenie?
Wracając do domu mieli już plan. Kiedy wszyscy poszli już spać, Julia i jej Bliźniak poszli do kuchni i zabrali się za pieczenie. Nie byli pewni, co im wyjdzie.
- Na pewno musi tam być czekolada. - Powiedziała Julia, która od małego była od niej "uzależniona".
- Ok. Ale czemu "musi"?
- Bo czekolada zawsze poprawia humor.
Bliźniak popatrzył na Julię i szeroko się do niej uśmiechnął.
Swoje kuchenne harce skończyli grubo po północy. Mieli tackę pełną małych, czekoladowych babeczek.
Zostawili je do ostygnięcia, a z samego rana zapakowali w celofan przewiązany słomą.
Następnie założyli ciepłe buty i czapki i, mimo że typowym bliźniakom wiek nie pozwalał na tego typu zachowania, wybiegli z domu trzymając się za ręce i niosąc torebki pełne babeczek.
Wraz ze świątecznymi życzeniami rozdali je swoim przyjaciołom i najbliższym, a uśmiech na twarzach obdarowanych rozpalił w ich sercach tyle ciepła, że zapragnęli podzielić się nim z jeszcze szerszym gronem.
Niecały rok później, 10 grudnia 2012 roku powstała Babeczkowa Poczta Cookie with Love. I mimo, że obecnie babeczki różnią się od tych pierwszych, zainspirowanych brakiem miłości babeczek, niezmiennie spełniają swoją funkcję - wywołują szeroki uśmiech na twarzy każdego nią obdarowanego, umożliwiając przekazywanie uczuć również na odległość.
Copyright © 2014 - 2017 POMELOGO